Spokojnym Krokiem by Lukasyno
"Spokojnym Krokiem" is Polish song released on 28 June 2024 in the official channel of the record label - "Lukasyno Official". Discover exclusive information about "Spokojnym Krokiem". Explore Spokojnym Krokiem lyrics, translations, and song facts. Earnings and Net Worth accumulated by sponsorships and other sources according to information found in the internet. How many times the Polish song appeared in music charts compiled by Popnable? "Spokojnym Krokiem " is well-known music video that took placements in popular top charts, such as Top 100 Poland Music Chart , Top 40 Polish Songs Chart, and more.
[Edit Photo]
|
Download New Songs
Listen & stream |
|

"Spokojnym Krokiem" Facts
"Spokojnym Krokiem" has reached
147.6K total views,
1.7K likes,
and dislikes on YouTube.
The song has been submitted on
28/06/2024
and spent weeks on the charts.
The original name of the music video "Spokojnym Krokiem" is "LUKASYNO - SPOKOJNYM KROKIEM".
"Spokojnym Krokiem" has been published on Youtube at 28/06/2024 01:02:40
"Spokojnym Krokiem" Lyrics, Composers, Record Label
ZAMÓW ALBUM
;
FB /
IG /
Booking koncertów: lukasynomanagment@
;
Album w digitalu:
Title: Spokojnym krokiem
Artist: Lukasyno
Album: Przedświt
Lyrics: Lukasyno
Producer: Kriso
Dwojnica: Lukasyno
Mix : Steel Banging Studio
Mastering : Steel Banging Studio
Label: Persona Non Grata
Tekst:
[Intro]
Dziś wiem, że mogę wybrać to na czym się koncentruje
Mogę być swoim wdechem i wydechem
Mogę wybrać słuchanie całym soba
odgłosów deszczu, ptaków, rzeki i wiatru
Wszystkiego co otacza mnie na tym świecie
[Refren]
Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień
[Zwrotka 1]
Od dnia narodzin przybywa na ciele znamion
Życie szlifuje charakter powoli, czas zabliźnia rany
Biegnie nieubłaganie, nie myślę o tym, ile mi go zostało
Dzisiaj spokojnie już stawiam kroki, spojrzenie śmierci poznałem
Codziennie rano snujemy plany, by żyć musisz zarabiać siano
Zastawiasz zdrowie, gonisz za szmalem, zatracasz duszę i ciało
Na drodze doświadczania, gdy dorastamy, słowa zmieniają znaczenie
Jak kwiaty kwitniemy, jutro więdniemy, idziemy na spalenie
Idę tam, gdzie prowadzi mnie miłość, z tymi co pragną żyć w prawdzie
Umysł i serce to tandem
Patrzę jak człowiek żył dawniej, wiele dla siebie nie pragnę
Uprawiam ziemię, nawadniam ogród, nad ogniem nagrzewam wannę
W nowiu, szykuję ziołową kąpiel, sypialnię okadzam szałwią
Nie porównuj mnie z tym, kim oni są dzisiaj, ale z tym, kim byłem wczoraj
Książki pomogą ci zdobyć wiedzę, lecz instynkt to cecha wrodzona
Na dzikiej łące mam swą aptekę w lesie swego doktora
Zimą zanurzam się w chłodnej rzece, tutaj jestem w domu
[Refren]
Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień
Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień
[Zwrotka 2]
Nie mów mi o tym, gdzie muszę być, nie czerwony dywan, a leśny survival
Nie mów mi o tym, jak mam tu żyć, wiele lat nie jestem wieźniem oczekiwań
Ile głów, tyle prawd, nie mój film, kawał mojego serca dałem dla tej gry
Przemycany w wersach ulic szyf, tym, co czuli, dostrzegali w oku błysk
Idę tam, gdzie dłoń bratu poda brat, nie spychają w dół, kiedy łapiesz wiatr
Bez kulawych spół, zastawiony blat, na ich autach chrom my kamuflaż mat
W nogi drogi szmat, siła czystych muskuł
Nie szukam wymówek, jak mój ziomal na wózku
Tu małe zwycięstwa, ci ludzie po przejściach, ich ojcostwo to męstwo
Nim zaczniesz narzekać na świat, posprzątaj we własnym domu
Nie znam człowieka bez skazy i wad, nie wszystkim też można pomóc
Póki nie trafisz na własny szlak, nie zaznasz duszy spokoju
Ktoś nuci mantry, ktoś odmawia różaniec i stroni od alkoholu
Synowie i córki, ojców i matek, dzieci, ziemi i gwiazd
Wdzięczność woła dostatek, odwaga tłumi lęk, oddech kontroluje strach
Wiem, że nie zawsze mam rację, słucham uważnie, tym ciemniej im dalej w las
To, czym karmisz swój umysł, odbicie ma w życiu i snach
[Refren]
Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień
Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień